Był chłodny, jesienny dzień. Pomimo przebijających się, wręcz oślepiających promieni słonecznych czuć było chłód. Nagle na jednej ze Szczecińskich ulic z tramwaju wyłania się dziewczyna choć grubo ubrana to z okularami przeciwsłonecznymi. W tle usłyszałam grupkę dziewczyn, które zauważyły młodą kobietę i wytykały ją palcami z racji noszonych na nosie okularów. Wtedy moja znajoma zwróciła moją uwagę na owe komentatorki zaistniałej sytuacji. Jeszcze totalnie niezainteresowana tematami modowymi nie do końca rozumiałam zażenowanie koleżanki. Wtedy powiedziała do mnie słowa, które mocno utkwiły w mojej pamięci.